czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 14

Nie mogłam uwierzyć w to co się wczoraj stało, nie spodziewałam się takich miłych słów od strony jury, czekam mnie jeszcze dużo pracy, nie chodzi mi o to aby to wygra ale chce się przekonać czy na prawdę jestem choć troszkę dobra, przez cały czas gdy śpiewałam myślałam o mamie, ona dawała mi więcej pewności siebie i wiary. Dziś miałam wybrać się do studia aby trochę potańczyć razem z Danielle tak byliśmy umówione, niestety jak się okazało Liam ją dziś zaprosił na kolację i nie może przyjść, więc pójde sama nic mi się nie stanie . Wziełam do ręki jabłko i wyszłam z domu, byłam bardzo w pozytywnym nastroju, wszystko świetnie jak na razie mi się układało, zero zmartwień, kłopotów.. idealnie, ale lepiej nie zapeszać.
Po 15 minutach doszłam do budynku otworzyłam drzwi i weszłam do środka, przywitałam się i poprosiłam o klucz do tej co zawsze sali czyli 7 i poszłam się rozgrzać .

Usiadłam sobie na podłodze i zmęczona powoli próbowałam złapać spokojny oddech, nie było mi jednak dane skończyć swojego "odpoczynku", gdyż ktoś z hukiem wszedł do środka, było to Dean.
-Przepraszam za ten huk .
-Nic się nie dzieje
-Skończyłaś już tańczyc ?
-Owszem, właśnie miałam się zbierać .
-Nie dałabyś się czasem skusić na jakąś kawe ?
-O 18 ? - Widać, że Dean dziwnie się zachowywał był jakby troszke rozkojarzony
-To na ciastko i herbate
-Niech będzie - Uśmiechnełam się, a Dean wypuścił powietrze z płuc co bardzo mnie rozśmieszyło ale nie chciałam by poczuł się nie zręcznie więc się opanowałam i wyszłam razem z Deanem z sali .
Po paru minutach znaleźliśmy się koło małej kawiarenki która wyglądała na bardzo przytulną, Dean jak dżentelmen otworzył mi drzwi i dodał "panie przodem" co nie mogłam inaczej odebrać jak śmiechem . Zasiedliśmy do stolika i podeszła do nas bardzo sympatyczna dziewczyna ok. 19 lat .
-Podać coś ?
-Ja poproszę ciasto czekoladowe i latte
-Ja to samo . -Spojrzał na kelnerke, a później na mnie - Podobno o 18 nie pijesz kawy .
-Ale jednak się skusiłam.
-Tak, kobiety zmienne są.
-Co racja, to racja - uśmiechnęłam się do Deana, po czym i on również odpowiedział tym samym.
-Więc Amy, co tam u ciebie zmieniło się coś od tych, dwóch dni ?
-A i owszem dużo, dostałam się do 2 etapu w x-factorze .
-Wow, gratuluje czemu teraz mi o tym dopiero mówisz?, na prawdę gratuluje nie miałem pojęcia nawet, że śpiewasz..
-Nie lubie się jakoś specjalnie tym chwalić.
-A powinnaś umiejętność śpiewania czy tańca to na prawdę coś niezwykłego . -Podeszła do nas ta sama kelnerka i podała zamówione przez nas rzeczy. Kiedy już upiłam łyk, posniosłam do góry głowe gdyż do moich uszu doszły śmiechy i głosne krzyki jakiś chłopców, którzy z hukiem wchodzą do kawiarni, ale zaraz zapada cisza i zasiadają spokojnie do stolika, popatrzyłam jeszcze raz i nie wierzyłam własnym oczom to byli chłopcy ! Tak Ci chłopcy którzy ciągle przesiadują u niej w domu, co oni tu robią, o boże, Zayn. Oby mnie nie zauważył nie chce potem niepotrzebnych pytań w stylu, "kim jest dla ciebie ten koleś ? " teraz na prawdę modliłam się o to aby nie popatrzył w ich stronę, ale w końcu to tylko ciasto i kawa z kolegą chyba nie zabronione jest coś takiego ?  Moja " pozytywna energia" już sie wyładowała, i teraz moja mina wyrażała strach przed tym, że zaraz może sie stać nieprzyjemnie.
-Wszystko w porządku Amy ? - Szlak by go trafił czy on musiał wypowiedzieć jej imie ? zaraz gdy z tyłu siedzi Zayn ? Cholera oby tylko nic nie usłyszał. Pokiwałam głową, że wszystko jest dobrze i zabrałam się do zjedzenia jak najszybciej ciasta i wypicia kawy, nie było mi niestety skończyć gdy nagle ktoś głośno wymówił moje imie w zdziwieniu, był to Niall, zabije go...
-Cześć... - powiedziałam nie ukrywając swojego zażenowania, spojrzałam na Zayna który miał obojętną minę ale wiedziałam, że w środku się w nim gotuje, pewnie nie chciał robić afery, żeby jakieś media się nie zleciały, było mi trochę głupio ale no w końcu to tylko kolega! -To jest Dean, Dean to są chłopcy z One Direction, mam nadzieje, że znasz i nie muszę ich Ci przedstawiać.
-Taak, siema lubie waszą muzykę, na prawdę - Dobrze, że Dean pomagał jej wyjśc jakoś z tyj krępującej sytuacji .
-Deana poznałam w studio do którego chodzę tańczyć - potkreśliłam słowo "studio" i "tańczyć" przy tym patrząc na Zayna aby nie był o to zły .- A tak właściwie to już się zbieram, więc muszę cię pożegnać Dean - zwróciłam się teraz do Deana który miał mine jakby chciał jakiś wyjaśnień i prawdę mówiąc nie dziwie się mu.
-Och, odprowadzę Cię
-Dziękuje ale chce się przejść sama, pogadamy jutro, ok ?
-Jasne, to pa - Uśmiechnełam się i wyszłam z tej kawiarni jak najszybciej tylko mogłam nie chodziło o to, aby uciec przed Zaynem wręcz przeciwnie byłam prawie pewna, że nie będzie zły w końcu to była tylko zwykła kawa z KOLEGĄ.
-Amy - Usłyszałam za sobą głos Zayna, odwróciłam się na pięcie i spojrzałam jak za mną podąża .
-Jesteś zły? - Zayn wyglądał jak zawsze - obojetnie .Czy on potrafi mieć jakieś inne twarze, a nie tylko ta jedna i ta sama obojętność, tak jakby nigdy i nic go nie nurtowało i jakby niczym się nie przejmował.
-Szczerze?
-Oczywiście. - spojrzał na mnie z irytacją .
-Zależy kim on dla ciebie jest ...
-Kolegą
-W takim razie Ci ufam i wierze
-I co to tyle, wszystko co masz do powiedzenia, nie wierze .
-Chcesz żebym się wściekł i wyzywał cię od dziwek, szmat, a potem za toba latał i przepraszał ? Nie znasz mnie Amy, jeżeli tak mówisz to jest prawdą nie zobaczyłem was ani przytulających się ani całujących więc o co mam się wściekać, o to że sobie z nim piłaś kawe? - Zayn się zaśmiał, a ja byłam totalnie oszołomiona jego zachowaniem, bardzo mi zaimponował, miał bardzo dobry tok myślenia, miał rację i to stu procentową.
-Jesteś niesamowity - nagle cicho z moich ust wymskły mi się te słowa których pożałowałam bo wolałabym, aby zostały w mojej głowie.
-Bo.. powiedziałem to co myśle?
-Dokładnie, to się ceni Zayn, pocałowałbym Cię ale jak widzisz jesteśmy w centrum obserwacji tych sławetnych paparazzi .
-W takim razie chodźmy do domu - Zayn spojrzał na mnie jakby miał mnie zaraz rozebrać, na prawdę tak sie czułam .
___________________________________________________________
HAH mówiłam, że dziś dodam :D nigdy bym was nie okłamała jest ale trochę późno iż jakoś tak normalnie nie wiedziałam o czym pisać, świadczy o tym właśnie ten o to rozdział. Kolejny już jutro o ile się wyrobię ze wszystkim, i chciałabym jeszcze podziękować za liczne wyświetlenia :D Do zobaczenia !! <3


środa, 16 lipca 2014

Rozdział 13


Popatrzyłam na Zayna, który właśnie puścił mi oczko, odgarnęłam kosmyk swoich czarnych włosów i uniosłam lekko usta do góry i kiwnęłam głową aby szedł za mną. Podążałam szybko do góry, w koncu gdy już znalazłam się w pokoju za mną staną Zayn przytulił mnie i zaczął obdarowywać mnie czułymi pocałunkami w szyje, potem odwrócił mnie do siebie i zaczął się namiętny pocałunek chciałam go więcej, źle on na mnie działa . 
-Tęskniłem .
-Ja też - Zayn pocałował mnie w czoło i mocno do siebie przytulić, taki znak dawał mi uczucie bezpieczeństwa, kocham go i czuje, że to wcale nie zwykłe zauroczenie to będzie coś wielkiego . - Czemu nie przyszedłeś z Perrie ? - Zayn popatrzył na mnie jakby zszokowany, powiedziałam coś nie tak ? 
-Przecież obiecałem Ci, że jeszcze dziś z nią zerwę myślisz, że mógłbym nie dotrzymać słowa ?
-Bardzo była zła ?
-Nawet nie można w sumie powiedzieć, że to zerwanie było dwustronne .
-To dobrze 
-Tak ? 
-Tak -pokiwałam głową i  pocałowałam go usta, a on przycisną mnie bardziej i zwykły buziak zamienił się w namiętny . 
-Uwielbiam Cię - ponownie się do niego przybliżyłam i mocno z czułością pocałowałam. 
-Musze już iść chłopcy pewnie się martwią gdzie jestem, a zaraz jedziemy, a ty dziś poćwicz sobie bo jutro twój pierwszy i zwycięski casting, wieże w to ze wygrasz jesteś w końcu jedyna w swoim rodzaju . 
-Tak, tak okaże się - puściłam mu jeszcze buziaka w powietrzu i pożegnałam tego cudownego i MOJEGO Zayna . Gdy drzwi się zamkneły po chwili znów usłyszałam jak ktoś wchodzi, to znów on może czegoś zapomniał ? Jego mina była dość dziwna wyrażała ....smutek ? 
-Zapomniałem Ci jeszcze powiedzieć, że nikt na razie nie może się o nas dowiedzieć .
-Co? Dlaczego ?
-Dopiero co zerwałem z Perrie nie chce, żebyś miała na razie kłopoty z mediami i fankami .
-Jasne dla mnie to nie problem 
-Jesteś najlepsza - Zayn podszedł do mnie wziął na ręce i pocałował potem odstawił na ziemię i już ostanti raz się ze mną pożegnał . Zasiadłam do komputera muszę poszukać sobie jakąś piosenke na ten casting w sumie już nawet chyba wiem co zaśpiewam "Lorde-Royals" uwielbiam te piosenke i tekst wszystko jest świetne, więc w sumie pozostaje mi ją tylko prześpiewać z dwa razy umyć się i iść spać . 

--Dzień póżniej, godzina 09.32-----

Robiłam sobie kawe gdy do domu wpadli chłopcy, nawet rano nie mam spokoju, czy oni nie śpią !? No nie ważne, ciekawe co tym razem jest powodem tego ich entuzjazmu . 
-Gotowa ? - odezwał się Liam 
-Jeszcze mam 2 godziny .-Powiedziałam w lekkim szoku .
-Nie o to nam chodziło - Tym razem wypalił szybko Harry
-Tylko ?- Nadal patrzyłam na wszystkich w osłupieniu 
-Czy masz gotowa piosenkę ? 
-Tak, mam .
-Świetnie, to dajesz 
-Co mam dawać?- tym razem wszyscy wybuchli śmiechem, a ja nadal nie wiedziałam o co chodzi . 
-Chodzi nam o to abys ją zaśpiewała
-Teraz, tak tu ? Teraz ?! - O boże nie lubie dla kogoś śpiewać już wole stać na scenie i śpiewać dla nieznających mnie ludzi niż przy nich, wiem, wiem jestem dziwna . 
-No tak, nie mów że się wstydzisz ? 
-Nie ... po prostu trzeba mi gitare
-Zaraz Ci przyniosę -ach, Zayn .. zamorduje Cię potem . Zrobił to specjalnie bo widziałam ten jego bezczelny uśmieszech gdy na mnie popatrzył, grrr nie wie z kim zadziera. Po paru sekundach Zayn przyszedł z piękną gitarą, podał mi ją, a ja zmierzyłam go tylko wzrokiem w stylu "zabije cie" . 
-Ok, zaczynam tylko błagam mówcie prawdę jak brzmię i jak brzmi ta piosenka . - Zaczełam stukać w gitare i wydobywałam z niej pierwsze dźwięki, zamknęłam oczy i wydobyłam pierwsze słowa testu, gdy już skonczyłam otworzyłam oczy a wszyscy patrzyli na mnie w osłupieniu . 
-Jesteś genialna, musisz to wygrać .- Powiedział Niall uśmiechnęłam się do niego mile i popatrzyłam na Zayna który uśmiechał się, a gdy spojrzał mi w oczy widziałam w nich iskierki, był mega słodki kiedy tak na mnie patrzył .
-Dzięki, ale teraz na serio musze się zbierać bo niedługo sie zaczyna wszystko .-Pobiegłam do góry weszłam do łazienki umyłam się, przepłukałam twarz, umyłam zęby, rozczesałam włosy i tak dalej .W końcu wyszłam z łazienki aby pójść się ubrac .
-Ślicznie wyglądasz - Zayn.... co on tu robi jestem nieubrana, cholera.
-Zayn ! Mogłeś uprzedzić
-Wiem ale musiałem się pożegnać bo my już jedziemy do domu i spotkamy sie dopiero na castingu .
-Dobrze .. -Dałam mu buziaka w policzek, a potem w usta - w takim razie do zobaczenia .
-Odwróciłam się i podeszłam do szafki wyciągłam krótką bluzkę i spodenki, ponieważ było gorąco na polu a ja nie chciałam się spalić. Spojrzałam na zegarek, który pokazywał godzinę 11:45, a zaczyna się wszystko o 12:00 juz powinnam jechać, mam nadzieje, że została Danielle miała na mnie poczekać na dole .
-Danielle ?
-Tak ?
-Już myślałam, że nie przyjechałaś - uściskałam moją Danielle i ucałowałam w policzek
-Nie wystawiłabym Cię - Uśmiechnęła się i ruchem ręki pokazała abyśmy już wyszły . Podjechaliśmy pod budynek w którym wszystko miało się zaraz rozpocząć, weszliśmy do środka, a tam kosmiczne tłumy nie mozna się było przebić w końcu jakaś pani dała mi numerek na koszulkę byłam .....1656   weszłam dalej i ujrzałam chłopców, byli w jakiś dziwnych strojach, na początku nie mogłam rozpoznać nikogo ale oczy Zayna wszędzie bym poznała, podeszłam do niego i zasłoniłam mu oczy .
-Zgadnij kto
-Ciocia Amelia ?
-Dupeeek - zaśmiałam się z niego, a on odwrócił się i pocałował
-skąd wiedziałam ze to ja  ?
-Twoje oczy.. - popatrzylam na niego pocałowałam. Uśmiechnął się i znów spojrzał mi głęboko w oczy - Czemu tak dziwnie się ubraliście ?
-Żeby nas nikt nie poznał, gdyby ktokolwiek sie dowiedział, że tu jesteśmy juz dawno byłbym bez spodni i bluzki . Oni do wszystkiego są zdolni .
-No tak, fani ...
-Jaki masz numer ?
-Yyy.. 1656 - Zayn popatrzył na mnie jak by zobaczył ducha -Coś nie tak ?
-To mój numer miałem ten sam numer gdy tu zaczynałem .
-Nie możliwe-  Miałam ochote sie popłakać, to jest dopiero zbieg okoliczności .
-Mam nadzieje, że i tobie przyniesie szczęście kochanie.
-Dziękuje .

------4 godziny później----

Ludzie wychodzili ze sceny niektórzy szczęliwi inni z płaczem żal mi było niektórych osób, kiedy w końcu miejsce się zwolniło usiedliśmy i nadal czekaliśmy na wywołanie mojego numeru nawet nie wiedziałam dokładnie który był teraz bo jakoś tak mi się usneło na chwile i nie słyszałam nic . Zayn siedział koło mnie i trzymał moją dłoń, chłopcy poszli coś do jedzenia bo Niall nam już tutaj umierał Danielle siedziała z Liamem na kolanach, popatrzyłam na nią ona mrugneła tylko okiem i się uśmiechnęła.
-Prosimy numer.... 1656 - Osłupiałam, wstałam szybko z miejsca i podążyłam w stronę sali, tam dostałam mikrofon i pełna obawy weszłam na scenę, światła mnie oślepiły, ale szybko przyzwyczaiłam oczy .
-Jak sie nazywasz ?
-Amy, Amy Gonzalez
-Co nam zaspiewasz Amy ?
-Royals
-Prosimy  . - Zamknełam oczy i usłyszałam nadchodzącą pierwszą zwrotkę, zaczęłam śpiewać czyli robiłam to co od zawsze tylko zwykle bylo to tylko dla siebie, a nie dla innych. Gdy skończyłam tę piękną piosenkę otworzylam oczy, a wszyscy zaczeli bić brawa poleciała łezka gdy wszyscy ucichli .
-Cudne ... na prawdę dzięki tobie właśnie pokochałem te piosenkę .- Po wszystkich slowach jury popłakałam się ze szczęścia wszyscy byli mega mili i zachwycali się moim głosem, na prawde jest aż tak dobry ? Nigdy jakos tego tak nie brałam za bardzo pod uwagę, śpiewałam bo lubiłam, tyle . Wyszłam, a raczej wybiegłam z sali i rzuciłam się w ramiona Zayna i popłakałam .
-Udało Ci się ?
-Taaaak!- wszyscy na mnie skoczyli i gratulowali .
-Nie cieszmy się tak, to dopiero tylko casting - powiedziałam
-Racja, ale dla mnie i tak jestes zwycięsca - pocałował mnie prosto w usta a cała 5 zrobiła głośne "uu" i wyszliśmy z budynku, aby pojechać do domu i odpocząć .

____________________________
Rozdział ... taki o saama nie wiem jak go ocenić, jest zwykły ale jak dobrze wiedzieć na jakies akcje trzeba się mega długo na czekać do jutra pyśki, bo jak na razie nie mam planów :D


środa, 9 lipca 2014

Rozdział 12

Otworzyłam oczy i ujrzałam go on jest tak niebezpiecznie przystojny i cudowny, długo jeszcze wpatrywałam się w niego gdy zaczął się powoli wybudzać .
-Dzień dobry skarbie- Uśmiechnął się tak niesamowicie seksownie, a gdy wymówił słowo 'skarbie' rozpłynęłam się nie dosłownie oczywiście .
- Cześć .
-Jak sie spało ? - On pyta serio z nim to ja bym mogła przespać cały dzień byle z dala od wszystkich .
-Idealnie, Zayn ?
-Tak ?
-Nie jestem dla ciebie żadną zabawką, prawda ? Długo ostatnio nad czymś myślałam ...
-Oczywiście, że nie jesteś nawet mi tak nie myśl, nad czym myślałaś? - Zayn spochmurniał i mówił cichszym tonem .
-Nad tym co do ciebie na prawdę czuje - Popatrzyłam na niego, a Zayn przygryzł policzek wyglądał przy tym tak niesamowicie ..
-I do czego doszłaś ? - Jego wzrok był pusty o niczym nie świadczył nie wiem co myslał, a chciałabym znać jego wszystkie myśli łatwiej było by mi go zrozumieć..
-No właśnie tu nie jestem pewna czy do końca 'doszłam' do tego bo nie wiem jakie są moje uczucia co do ciebie, nie wiem Zayn .. co jeśli - na chwile się zatrzymałam by zatrzymac oddech - co jeśli to tylko zauroczenie ? I za pare dni, tygodni mi przejdzie?
-Na prawde tak myslisz, bo jeżeli tak, to w takim razie co ja tutaj jeszcze robie, hm ? -Zayn próbwał wstać z łóżka ale go powstrzymałam .
-Uspokój się Zayn to ja powinnam być zła, bo nadal jesteś z Perrie i to ja mam mieszane uczucia, a nie ty ciekawa jestem co ty byś zrobił gdybś był w mojej skórze ciekawe czy inaczej byś myślał.
-Dobrze, masz racje ... Ale powiedz przynajmniej, że mnie kochasz Amy .
-Nie wiem Zayn za wcześnie aby stwierdzać coś takiego .
-Dobrze, w takim razie ja zaczekam ..- przytuliłam się do Zayna i dałam upust paru łzom Zayn pocałował mnie w czoło jest taki kochany ..czasem potrafi mnie oczarować, aż za bardzo przy nim czuje sie całkiem inną osobą to tak jakbym była bezbronnym małym dzieckiem, które potrzebuje jeszcze mnóstwo ciepła i opieki .
-Na prawdę chce żebyś był tylko mój - splotłam jego dłonie ze swoimi czując to przyciąganie w nas. Podniosłam się na łokciach i przybliżyłam swoje usta do ust Zayna i lekko je musnełam, brakowało mi jego smaku, ma miękkie usta idealnie pasujące do moich .
-Dzisaj, zerwę z Perrie już postanowiłem .
-Na prawdę ? - moje oczy się powiększyły gdy usłyszałam jego stanowczy głos.
-Tak. Zasługujesz na to .
-Uwielbiam cię .
-Wolałbym, żebys kochała.
-Przyjdzie czas na takie stwierdzenia . -Zayn pocałował mnie ostatni raz i wstał z łóżka idąc po swoje wczorajsze ciuchy . Patrzyłam jak z gracją jak się porusza.. on jest wyjątkowy pod każdym względem .

-----godzina 15:30------

 Siedziałam w swoim pokoju Zayna już nie było musiał jechać do domu już koło 9 aby nikt nie zauważył jego nieobecności. Mnie przez cały dzień bolała głowa więc o kursie tańca mogłam dziś zapomnieć robiłam sobie właśnie tosty kiedy do domu wparowali chłopcy czy w tym domu nigdy nie będzie spokojnie i cicho, współczuje sprzątaczce na prawdę. Wszyscy usiedli na fotelu razem z Danielle i Eleanor, nie było Perrie...czyżby to cos oznaczało, uśmiechnęłam się w duchu.
-Amyy !! - usłyszałam głosny krzyk Danielle - chodź tu
-Jestem co tam ? - spojrzałam na Zayna, który tylko chytrze się uśmiechnął
-Idziesz do konkursu
-Nic mi o tym nie wiadom, że ide . Co wy kombinujecie ? - mój humot natychmiastowo się zmienił..
-Zgłaszamy cię albo do X-factora albo you can dance wybieraj .
-Kto powiedział, że ja chce? nie mam talentu na takie konkursy .
-Masz- tym razem odezwał się Zayn zaskoczył mnie.
-Pokaż wszystkim jak tańczysz Amy -Powiedziała Danielle
-Teraz tutaj? żartujesz sobie
-Wstydzisz się? - Tym razem powiedziala to bardzo irytująca mnie osoba, Eleanor.
-Nie nie wstydzę sie, dobrze pokaże - chciałam jej zrobić na złość miałaby satysfakcje z tego, że trochę boje sie występować przy kimś .. Wyciągam z kieszeni telefon podłączyłam do głośników i puściłam z niej pierwszą lepszą muzyke i zaczełam tańczyć czyli robiłam to co kocham . Po skonczonym tańcu otrzymałam brawa, a ich oczy były pełne.. podziwu ?
-Także, jutro jedziesz na casting i nie ma, że nie możesz .
-Ale jaki casting ?
-No tańca chyba znasz ten jakże sławny program 'you can dance'
-Taa, znam ...ale nie jestem za dobra ..
-Wolisz X-factor ?
-Nie wiem..
-Moim zdaniem powinnaś pójść do x-factora pięknie śpiewasz masz niesamowity talent - odezwał się Zayn miał taki błysk w oku, że nie dało sie mu jakos mu odmówić.
-Dobrze pójde do tego 'x-factora' - przewróciłam oczami na słowo tego konkursu bo szczerze nie chciało mi sie iść na tego typu rzeczy .
-Ok. Jutro jest casting
-Rozumiem - no to czeka mnie rok pełen przygód..

______________________
Krótkie prawda ? ale się staram do tego jestem na wakacjach bierzcie to pod uwage, że tak jakby trace troszke czzasu pisząc, ale nie chce was zawieść ;**



poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 11


 Po tej całej sytuacji z Zaynem trudno mi powiedzieć co o nim myślę, czy jestem nim tylko zauroczona ? To bardzo możliwe, gdyż nie mam pojęcia jak to jest być zakochanym nie wiem jak powinnam to odbierać on mi się podoba i jest bardzo pociągający, ale czy tylko to się liczy ? Oczywiście, że nie muszę czuć sie przy nim jakby był jedynym chłopakiem i szczerze to bardzo dobrze by mi to wychodziło i już wychodzi, tracę przez niego głowe, nigdy bym się nie spodziewała takiej zmiany aż 180 stopni moje życie tutaj zmieniło się natychmiastowo, czyżby to przez tych ludzi ? Danielle - ona zachowuje się wobec mnie najlepiej pokazuje, że jest i zawsze będzie przy mnie, a ja zawsze mogę znaleźć w niej wsparcie, no i oczywiście Zayn - on, on zwyczajnie w świecie na mnie dziwnie działa, gdy na niego patrze w moim brzuchu roi się od tak zwanych "motylków", choć ja nigdy nie wierzyłam w takie "zakochanie" być może to przez mojego ojca, który tak po prostu zostawił mamę, nie kochał jej skąd ja mam pewność, że ze mną nie będzie podobnie..Po moich przemyśleniach zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu jedyna osoba, która się najczęściej ze mną kontaktuje gdy jem  .
-Co robisz ? - Wypaliła od razu do słuchawki Danielle
-Cześć Danielle, tak u mnie też wszystko w porządku, i jem
-Przepraszam po prostu jadę autem i sie śpieszę. No więc przejdę do sedna sprawy, dziś domówka u was mam nadzieje, że wiesz ?
-Coś mi sie obiło o uszy - skłamałam, nikt w tym domu raczej nie informuje o tym co sie dzieje, więc skąd mam wiedzieć, dziwne tylko że Zayn wczoraj nic nie powiedział .
-Tak więc zabieram cię na zakupy bo pewnie w szafie masz pustki .
-Ok, o której będziesz?
-Już jestem pod twoim domem, jest 14 jak można tak długo spać..
-Jem!
-No właśnie normalni ludzie o tej porze jedza obiad . -Zaśmiałam sie do słuchawki i odłożyłam talerz do zmywarki . - Możesz wejśc do środka ja sie ubiore i pomaluje.
-Ok . - Po chwili do domu weszła Danielle i razem ruszyłyśmy w stronę mojego pokoju, zrobiłam jak najszybciej makijaż  i ubrałam na siebie to i wyszliśmy z domu udając sie do auta. Jechaliśmy cały czas w dobrym humorze, a Danielle przechodziłam już samą siebie nie mogła uspokoić swojego zaraźliwego śmiechu . Kiedy już dojechaliśmy do galerii wysiadłyśmy z auta i zaczeliśmy od pierwszego lepszego sklepu i oglądałyśmy ciuchy Danielle kazała mi przymierzać mnóstwo ciuchów, powoli miałam juz dość ona niosła moje dwie torby a ja cztery, mam swoje potrzeby jak każda dziewczyna, dobrze że mam kartę kredytową od mamy i czasem mi daje "tata" właściwie teraz go nie ma z pewnością gdzieś wyjechał, miły z niego człowiek na pierwszy rzut oka i wydaje mi się, że mogłabym go polubić, ale to co zrobił mamie mnie odtraca mimo iż próbował za wszelką cenę kiedyś mnie zobaczyć, no ale zapomnijmy . Zaniosłyśmy torby do auta i poszłyśmy coś przekąsić . Wziełam sobie standardowo latte i jakieś ciasto podobnie i zrobiła moja towarzyszka . Usiadłyśmy sobie i pomijaliśmy gorące latte .
-Amy, nigdy nie rozmawiałyśmy o chłopakach, ty masz kogoś wgl ? - Prawie zakrztusiłam się kawą gdy Danielle zadała te pytanie, nie wiedziałam jak na nie odpowiedziec nie mogłam jej okłamać .
-Nie.
-No ale kręcisz z kimś ? No weź nie bądź tajemnicza musisz się komuś wyżalić, nooo dalej .
-Ok. Zayn .
-Co z nim?
-No to właśnie z nim tak jakby kręce, tylko błagam cie nie bij mnie wiem, że ma dziewczyne ale on twierdzi, że nic do niej nie czuje i że to wygasło i planuje z nią zerwać, wiem że to jest mega nie fair w stosunku do Perrie ale no nie wiem co o nim myśleć po prostu jak jestem przy nim czuje, że ta chwila jest warta miliony. Chciałabym podejść już do niego i powiedzieć, że go kocham a nie mogę .
-Dlaczego nie możesz?
-Bo wyszłabym na idiotkę i to dziwne, że znam go tak krótko a już niewiadomo co sobie wyobrażam .
-Ty już jesteś głupia bo się w nim zakochałaś .
-A co jeśli to zauroczenie, wtedy nie jestem  ?
-Też jestem głupia bo również się zakochałam i powiem ci, że takie głupstwo mi się podoba - uśmiechnęłyśmy się do siebie .
-Co mi radzisz ? Może ja dam sobie z nim spokój, nie chce mieć spin z Perrie.
-Radzę ci, żebyś słuchała serca nie rozumu .
-Na prawdę tak myślisz?
-Tak i zbierajmy się bo za godzinę zaczyna się cała ta impreza .

-----godzine później-----

Impreza się zaczeła Danielle poszła na chwile do Liama się z nim przywitać, było mnóstwo ludzi których nie znałam, jakoś mało mnie interesowało to bardziej byłam skupiona na szukaniu Zayna, kiedy już go zobaczyłam, wszystkiego mi się ode chciało siedział dobie jakby nigdy nic z Perrie i sie całował. Fajnie. Ale z niego fiut mam go dość . Wziełam z lodówki wódkę i wyszłam na balkon sama ją pijąc miałam dość, miałam go serdecznie dość zachowuje sie jak dziewczyna która ma okres i nie wie jak mu jest lepiej ze mną czy z Perrie, no nie mogę jaki z niego dupek. Pomału łapała mi sie faza uwielbiałam ten stan wyjebane na wszystko i wszystkich .Zrobiło mi się ciepło więc zwyczajnie ściągłam sobie bluzkę i poszłam w samych spodenkach i staniku i poszłam po prostu się zabawić, wolno mi w końcu .
Zeszłam na dół i usiadłam koło jakiegoś przystojnego i wysokiego chłopaka .
-Cześć jestem Amy .
-David miło mi -uśmiechnął się nonszalancko .
-Masz ochote się zabawić ?
-W sensie ? - Zaczełam go całować, jezu taki impuls byłam zła na Zayna, pytanie tylko czemu w taki sposób próbuje sobie jakoś pomóc przecież to jest żałosne, swoją drogą dobrze całuje ten cały, David ale to nie to samo gdy całuje Zayna nie czuje tego mrowienia na całym ciele . Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie na przód, weszłam do jakiegoś pomieszczenia w którym było mega ciemno byłam przekonana, że to David.
-Dobre miejsce, możemy zaczynać ?
-Zaczynać co ?- Moje ciało znieruchomiało, usłyszałam ten głos ten przepiękny melodyjny głos mimo iż wyczułam w nim gniew nadal mnie mocno podniecał pewnie to przez alkohol  .
 -A co ciebie to obchodzi ? I przepraszam bardzo ale wyciągnąłeś mnie ze stolika i troche byłam zajęta.
-Widziałem. - Jego głos stawał sie bardziej groźny wiedziałam, że takim gadaniem do tego doprowadzę.-Co ty odpierdalasz ?
-Co ja odpierdalam,a co ty? To przez ciebie jestem w takim stanie .- Prawie się popłakał gdy zobaczyłam go z Perrie .
-Ale o co ci chodzi?
-O to, że sie liżesz z Perrie przy mnie .
-Amy, my jeszcze nie zerwaliśmy, muszę udawać przy znajomych ze z nią jestem bo byłoby podejrzanie.
-Wal się . Nic nie musisz tylko chcesz, miałeś jej powiedzieć że to koniec, brak odwagi co ?
-Nie mów tak
-Taka prawda Malik .-Odwróciłam się od niego i juz otwierałam drzwi gdy on ponownie pociągnął mnie za rękę i wpił się w moje usta uwielbiałam gdy to robił, traciłam głowę . Tak byłam pijana i tak pewnie bym go odepchnęła gdybym nie była.
-Zayn nie zostawiaj mnie - wtuliłam się w niego i chciałam już tak pozostać na zawsze, tak wiem-marzenia.
-Nie zostawie cie mała - po słowach pocałował mnie w czoło, był słodki .
-Błagam nie całuj się z Perrie nic z nią nie rób, jesteś mój .
-A ty moja .
-A ja twoja. O to akurat nie musisz się martwić .
-Nawet nie wiesz co ja czułem jak pocałowałaś tego typa, co jeśli teraz był tutaj on za mnie chciałaś sie z nim przespać?
-Nie nazwałabym tak tego .
-Czyli chciałaś... na prawdę chciałaś przeżyć coś takiego z byle kim .?
-Skąd wiesz czy ja tego już nie robiłam, nie znasz mnie malik - puściłam mu oczko i złapałam za krocze.
-Po prostu nie wyglądasz na kogoś no wiesz z... doświadczeniem ?
-To chyba dobrze ? - Nadal trzymałam ręke na kroczu czułam jak się w nim gotuje i to było najlepsze w całej mojej grze. -Chodz do mojego pokoju .
-Robi się !  - Zayn stanął jak na baczność i wyszedł za mną, próbowaliśmy przejsć niezauważeni i nam sie to udało, weszliśmy do pokoju, Zayn położył mnie do łózka bo stwierdził, że i tak nie mam na nic siły i to będzie najlepsze wyjście .
---------------------------
Heeeejo ! :D sory ze tak długo ale no jestem na wakacjach i żadko kiedy mogę usiąść na spokojnie akurat tak sie składa ze u mnie zła pogoda i napisałam ! ;D

A no i komentujcie bo tak jakoś powoli zaczyna mi sie robic zal, że nikt nie czyta.. ;((